Pytanie skÄ…d siÄ™ bierze niska, stabilna lub wysoka samoocena i zwiÄ…zane z niÄ… poczucie wartoÅ›ci? Przypuszczam, że odpowiedź jest zapewnie znana wiÄ™kszoÅ›ci osób – z dzieciÅ„stwa. RzeczywiÅ›cie poczÄ…tki ksztaÅ‚tujÄ… siÄ™ od pierwszych lat na bazie doÅ›wiadczeÅ„ z ważnymi dla nas osobami. I nie oznacza to wcale, że chodzi o tylko o sÅ‚owa i pochwaÅ‚y. Buduje siÄ™ już w okresie, kiedy słów jeszcze nie rozumiemy. Zazwyczaj we wczesnym dzieciÅ„stwie jest ważna relacja z mamÄ…. Późniejsze doÅ›wiadczenia nakÅ‚adajÄ… siÄ™ na to i potwierdzajÄ… lub modyfikujÄ… je nieco. Można powiedzieć ?to straszne, przecież nie miaÅ‚am wpÅ‚ywu na to co siÄ™ dziaÅ‚o jak byÅ‚am maÅ‚a?. Na szczęście samoocena nie jest dana raz na zawsze, zmienia siÄ™ w zależnoÅ›ci od nastÄ™pnych doÅ›wiadczeÅ„ i okolicznoÅ›ci, a także od tego co robimy.
Jak ją budować?
Jakieś 10-15 lat temu była moda na afirmacje, czyli powtarzanie sobie pozytywnych stwierdzeń ?jestem dobra, zasługuję na miłość, jestem oazą spokoju itp.? W niektórych przypadkach nieco to pomagało, szczególnie, kiedy motywowało do wchodzenia w nowe sytuacje, a umiejętność monitorowania i wnioskowania nie była uszkodzona. Natomiast w wielu sytuacjach było to zwyczajne myślenie życzeniowe, cudowny lek, który miał nas zmienić bez ryzyka rozczarowań i porażek.
Jeśli mamy rzeczywiście niskie poczucie wartości to także trudno nam czerpać od innych, ale także dostrzec możliwości w sobie. I chociaż inni będą nas chwalili, co więcej odniesiemy sukces poczucie wartości może wcale się nie zmienić. Są także osoby, które tak bardzo uzależniły się od oceny innych, że w zasadzie ich poczucie siebie i samoocena zależy od tego jakie zdanie wygłosił na ich temat ktoś inny. Jak nie trudno się domyślić, może to owocować szybkimi i gwałtownymi wahaniami.
Więc co dalej?
By móc na trwałe i w głębi pracować nad swoją samooceną i wartością. Potrzebujemy poznać kim jesteśmy, co lubimy, czego pragniemy, do czego dążymy, jakie są nasze mocne i słabe strony. A także co robimy i po co oraz co nas naprawdę motywuje. Wbrew pozorom często nie mamy na ten temat dość dokładnej wiedzy. Odwracamy od siebie oczy by zgadywać cudze oczekiwania, by je spełniać lub by nie spotykać się ze swoimi trudnymi uczuciami i czuć tylko ?przyjemne? uczucia, bo przecież złość, zazdrość, smutek, poczucie winy i lęk to ?złe? uczucia i człowiek nie powinien ich w ogóle doświadczać. Toniemy w stercie racjonalizacji i pędzenia za nieuchwytnym, często znieczulając się przejściowymi przyjemnościami. A to czego potrzebujemy to zatrzymać się i móc zmierzyć się z własnymi uczuciami oraz konfliktami. By móc dostrzec to co naprawdę dla nas ważne i co stanowi o naszej unikalności, a co jednocześnie może nas łączyć z ludźmi. Ale by to osiągnąć potrzebujemy PATRZEĆ i CZUĆ. Nie da się jednak patrzeć i czuć, kiedy uważamy, że to samo zło. Nie stanie się to od razu, ale stopniowe godzenie się na to co teraz się dzieje i akceptacja tego jak na razie jest pozwala nam ZERKAĆ a potem wytrzymywać nasze niedoskonałości. Można powiedzieć, że jak w bajce i brzydkim kaczątku, musimy się pochylić nad tym w sobie czego nie chcieliśmy i od czego się odcinaliśmy, by poznać prawdę o sobie i móc z niej skorzystać. By znaleźć w nich możliwość odrzucone wraz z nimi. Kiedy otworzymy się lub zgodzimy, że my, świat ma niedoskonałości pewnie rzeczy zaczynają być możliwe.
Potrzebujemy także wyrażać siebie, mówić o sobie, prosić, dawać, a więc także działać. Tylko działanie pomoże nam rozpoznać na ile nasze wyobrażenia są realne na ile są tylko fantazjami. Bez działania nie dowiesz się nowych rzeczy i nie nauczysz tak o sobie, jak i o świecie i innych ludziach. Nie dostrzeżesz co pracuje, co przybliża mnie do celu i czy ten cel wciąż jest dla mnie ważny. Tak jak plan budowli nie jest budowlą tak samo myślenie nic nie zbuduje. Działanie pozwala nam także rozpoznać na co rzeczywiście mamy wpływ (a największy na siebie) a na co wcale nie mamy.
I tu pojawia się następna kwestia. Kto odpowiada za moje życie?
Często z lęku przed nieprzyjemnymi uczuciami nie chcemy patrzeć na nasz udział. To inni robią coś źle i inni są winny wszystkiemu co nie pasuje mi. W zasadzie strategia jest super. To INNI muszą się zmienić, a Ja nie muszę, jestem w porządku ? samoocena zachowania. Jednak takie myślenie jest wielce kusząca pułapką. Oddając innym ODPOWIEDZIALNOŚĆ za swoje życie pozbawiam się jej. Zostaję jak statek na morzu bez sterów gnany tam, gdzie wieją wiatry i gdzie niosą nas fale. A czasem bywa, że są to ukryte po powierzchnia kamienie dziurawiące nasze dno. Dlatego jednak wzięcie odpowiedzialności za to czego chcę i co robię daje nam możliwość sterowania. To nie znaczy, że nic nam nie da rady, ale możemy wpływać na to jaka drogą popłyniemy. A więc ważne by pytać siebie ?czego Ja potrzebuję?? i ?co JA mogę z tym zrobić?.
I na koniec ważna rzecz. Trudno jest dobrze o sobie myśleć, kiedy robimy coś niezgodnego z naszymi wartościami, a bywa i tak, że nie zawsze zdajemy sobie z nich do końca sprawę. Jak widzimy jest to proces na całe życie, bo poznawanie i budowa siebie nigdy do końca się nie kończy.
Czy to oznacza, że psychoterapia ma trwać całe życie?
Nie. Drogę tą łatwiej jest przejść z kimś, bo każdy z nas ma ślepe miejsca, których sam nie zauważy. Psychoterapia pomaga nam nauczyć się patrzeć na siebie, radzić sobie i wytrzymywać trudne uczucia, nauczyć rozpoznawać kiedy reagujemy na nasze wyobrażenia a nie to co się rzeczywiście dzieje. Uczy nas pracy budowania siebie i rozumienia siebie, co pomaga uzyskać większą stabilność i zarazem elastyczność i kończyć to zadanie samodzielnie w oparciu o relacje jakie mamy w swoim życiu. A praca w dowolnym z tych obszarów pomaga w budowaniu realistycznej samooceny i poczuciu wartości.
Autor: Katarzyna Stefaniak
W tym miejscu odnajdziesz specjalistów którzy w szczególności są zaangażowani w to zagadnienie. Przebyli dodatkowe szkolenia, praktyki czy też po prostu naukowo interesją się tym tematem.Dodaj swój gabinet do bazy
Agnieszka Guzowska – psycholog, psychoterapeuta
Jeśli borykasz się ze smutkiem, depresją, niestabilnym nastrojem, trudno...
Zobacz więcej